26.12.2016 16:45
Zakup skutera / motoroweru.
Większość z nas zaczyna na słabszych motocyklach takich jak Honda CBR 600 czy Yamaha R1 ale są też takie wariaty, którym tylko trumna w głowie i decydują się na zakup skutera lub motoroweru o pojemności najczęściej 50ccm3. Wpis ten będzie takim małym poradnikiem czego należy się przestrzegać i jak do tego podejść.
Mój pierwszy jednoślad (nie licząc roweru) był to niskobudżetowy skuter na bazie Kingwaya Coliberka zakupiony w markecie za kwotę 1 500zł. O ile jakość i osiągi były dość słabe o tyle plusem takiego zakupu było to, że skuter posiadał gwarancje - w moim przypadku przydała się ponieważ po 200km trzeba było wymieniać cały silnik..
Lepszy nowy Chiński czy stary Markowy?
Bardzo często spotykam się z takim pytaniem, jest to ciekawy temat ponieważ nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Każda strona ma swoje wady i zalety zacznijmy od strony "made in china 3 dni i ni ma" - jak już wspomniałem po moich 3 dniach faktycznie tak było ale.. no nie do końca. Skuter został odwieziony do serwisu, wada nie została znaleziona.. ale silnik wstawili nowy. Skuter normalnie jeździł fakt, że zablokowany przyśpieszał do tych 50km/h jak rower no ale po prostu jeździł. Mój kuzyn posiadał również podobny, marketowy skuter z tą różnicą, że jeździł dużo rozważniej ode mnie i o dziwo dwa sezony bez większych usterek wytrzymał. Mój został sprzedany po pół roku i.. o dziwo bardzo stratny nie byłem ponieważ poszedł w miarę szybko i za 1 200zł czyli straty wynosiły jakieś 300zł. Gorzej w tym wypada druga strona ta MARKOWA - kumpel zakupił piękną Yamahe TZR125 z lat 90'tych - nie ma co porównywać pod względem osiągów wiadomo, można zaś porównać czas użytkowania maszyny tzw motogodziny, yamaszka padła po kilkuset kilometrach i ratunku dla niej już nie było.. fakt, że pozwalała przekroczyć te magiczne 100km/h i podjeżdżać do kumpli z wielką dumą no ale coś za coś.
Żeby nie trzymać się tylko dwóch przykładów przeniesiemy się kilka lat do przodu. Mój kuzyn zakupił sobie markowy skuter - Peugeot Vivacity 50. Ja natomiast postawiłem na używany, chiński motorower Romet CRS 50. W tej sytuacji było trochę inaczej - markowy skuter jeździł od zakupu do sprzedaży bez żadnych serwisów czy napraw innych niż wymiana rolek, o ile 2t powinien trzymać dobre osiągi o tyle ten mój chiński motorower po 40km/h go wyprzedzał. No dobra, ale jak to wygląda jeśli chodzi o trwałość? Rometem przejechałem z 1,5tys KM i padł. Myślę, że jakbym miał na niego gwarancje to dałoby radę go uratować i mógłbym śmiało powiedzieć, że naprawdę opłaca się kupić motorower (mówimy ciągle o przedziale cenowym 1200-1500zł) ale był to rocznik chyba 2010 i gwarancji już nie posiadał. Sprzedany został za kwotę około 800zł czyli 700zł w plecy. Markowy skuter udało się sprzedać ze stratą około 300zł - a w motogodzinach wypada dużo lepiej.
Następne maszyny w naszym zestawieniu są w przedziale cenowym 3200 & 3500zł a dokładnie: Yamaha DT50/70r i Derbi Senda 50. Będzie krótko: nigdy nie kierujcie się pojemnością motoroweru - to, że maszyna ma większy cylinder nie znaczy wcale, że jest lepsza zwłaszcza, jeśli jest to chiński cylinder a i w markowych nie zawsze się to sprawdza bo nie tylko cylinder a reszta silnika również musi być wymieniona pod większą pojemność. Na początku było bezkonkurencyjnie, 50ccm odpadało pod każdym względem do póki tłok nie zaczął puchnąć a cylinder się nie zatarł. Po czasie wyszły jeszcze inne usterki spowodowane zbyt dużą pojemnością takie jak nadmierne przegrzewanie się i chwilowe straty w mocy, warto zaznaczyć że Yamaha była młodsza o jakieś 3,4 lata. Ja jako młody, napalony chłopak nie wziąłem pod uwagę nawet tego, że napęd kończy swój żywot, opona również i ogólnie chociaż chciałem przyoszczędzić na moto to jego wartość + koszt jaki w niego włożyłem wyniósł mnie jakieś 4200zł - sprzedany został za 2500zł.. strata: 1700zł. Derbi mimo mniejszej pojemności, dalej się trzyma a po wymianie tłumika idzie prawie tak dobrze jak sprawna DT 70.
Kilka słów podsumowania:
Każda strona chińska jak i markowa ma swoje plusy jak i minusy w przedziale cenowym 1500zł postawiłbym raczej na nowy chiński skuter ponieważ starszy markowy to będzie loteria. Powyżej 3000zł warto szukać używanych motorowerów/skuterów ale tylko na markowych/oryginalnych częściach. Przy zakupie motocykla warto pojechać z kimś kto się na tym zna - nawet jeśli miałbyś mu przykładowo zapłacić z 200zł lepiej tak zrobić i cieszyć się jazdą niż być stratnym 1700zł;) Jeśli decydujesz się na sprzęt bez gwarancji koniecznie musisz też znać dobrego mechanika - ponieważ ja np. nie znałem takiego i z naprawą mojej Yamaszki miałem niesamowite problemy.. alee to całkiem inna historia;)
Mam nadzieję że ktoś kto to przeczyta weźmie sobie moje drobne uwagi do serca i podejdzie do zakupu możliwie z rozumem - chociaż sam wiem jak bardzo jest to trudne;)
Znacie moje pierwsze maszyny, a jakie były Wasze? Podzielcie się w kom i do następnego wpisu, POZDRO500!
Komentarze : 9
Wychodzi na to że cale zycie to jakas loteria;) ja podzieliłem sie tylko swoimi doświadczeniami. Pozdrawiam.
Witam :) muszę się wyróżnić z reszty i podzielić się własnym zdaniem . kupiłem w salonie w 2012 Rometa RR50 i zrobiłem nim 14.000 km . Osobiście jestem w szoku bo nie liczyłem na taki wynik lecz niedawno rozpadła się skrzynią biegów która wymienia za 300zł i będę jeździł jak ksieciuniu :D A teraz ta smutniejsza część . w zeszłym sezonie kupiłem Husqvarna Sm 125 . stan zewnętrzny perełka a sprzedający zachwalał jaki cudowny... A prawda jest taka że po 30km cylinder , tłok i korba do wymiany :(
Witam :) muszę się wyróżnić z reszty i podzielić się własnym zdaniem . kupiłem w salonie w 2012 Rometa RR50 i zrobiłem nim 14.000 km . Osobiście jestem w szoku bo nie liczyłem na taki wynik lecz niedawno rozpadła się skrzynią biegów która wymienia za 300zł i będę jeździł jak ksieciuniu :D A teraz ta smutniejsza część . w zeszłym sezonie kupiłem Husqvarna Sm 125 . stan zewnętrzny perełka a sprzedający zachwalał jaki cudowny... A prawda jest taka że po 30km cylinder , tłok i korba do wymiany :(
Szczerze? To nie zdecydowałabym się na zakup Chińskiego skutera. Mój tata pracował jako mechanik i twierdzi że lepiej dołożyć trochę kasy do używanego a markowego niż iść na łatwiznę i kupić tańszy. Chińskie są strasznie delikatne, ludzie kupujący je myślą, że złapali pana Boga za nogi a te dosyć szybko się psują. Jednak tu i tu to jest jedna wielka loteria, bo możesz mieć szczęście i nie mieć problemów ze skuterem, albo trafisz na wadliwy. Chociaż ja osobiście wolałabym dołożyć trochę kasy na markowy.
pierwsza maszyna jawa 50 :D którą dostałem od Taty. Był to jego sprzęt który przestał u nas w domu na węglu z 30 lat.
potem salonowa Yamaha dt 50 R - super sprzęt swoje kosztowała ale przejeździła u mnie 5 lat i sprzedałem z nie aż tak dużą stratą a z tego co wiem nowy właściciel też nie ma z nią problemów a ma ją 2 lata u siebie :)
obecnie GSX-R 600 K9 :D kupiony jako używany zobaczymy co będzie, chciałem kupić nowego ale nie wiem czy będę miał na tyle czasu aby nim śmigać jak tak pewnie po sezonie albo dwóch będzie wymiana :D
Nie każdy ma możliwość wydania więcej kasy:) ja osobiście żałuję że nie kupiłem sobie też simsona na pierwsze moto.
a moja pierwsza maszyna to simson 4 :D
Witam.moim zdaniem osobiście wolałabym markowy.Wiadoma sprawa że markowy będzie dłużej jeżdził i będzie trzeba go mniej naprawiać, wolę wydać więcej kasy aby później nie ładować non stop w jakiś chiński motorek, tak jak napisałeś wyżej , jeśli decydujemy się kupować markowy , warto wziąć kogoś kto na tym się zna aby nie kupić wadliwego.pozdrawiam serdecznie.PS ciekawa stronka :)
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Nauka jazdy (1)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)